Na dobry początek
„Choćbyś przeszedł cały świat,
nie znajdziesz nikogo bardziej godnego miłości niż ty sam.”
Budda Siakjamuni
Żyjemy w czasach, w których ogromny nacisk kładzie się na dbanie o dobre relacje. Jesteśmy zasypywani poradnikami, które podpowiadają jak mamy żyć, żeby te dobre relacje wypracować. Czy można jednak zbudować jakąkolwiek relację bez spojrzenia w głąb siebie?
Wszyscy wokół przyglądają się naszym relacjom z mężem/partnerem. Jeżeli pojawi się jakikolwiek zgrzyt to kieruje się nas na warsztaty, szkolenia, grupy wsparcia. W księgarniach i w sieci znajdziemy mnóstwo pozycji , które podpowiadają nam jak ten związek umocnić i jak najefektywniej nad nim panować.
Niezwykle istotne są także nasze kontakty z dziećmi. Powinniśmy tworzyć z nimi relacje partnerskie, przyjacielskie, ale nieustannie budować swój autorytet i mocną pozycję w rodzinie. Internet oferuje mnóstwo kursów, na których dowiemy się dlaczego nie jesteśmy idealnymi rodzicami. Możemy dołączyć do grup na Facebooku, gdzie otrzymamy wsparcie i liczne porady co robić, żeby nawiązać nić porozumienia ze swoim dzieckiem.
To nie koniec, nie możemy przecież zapomnieć o swojej (zazwyczaj) dość skomplikowanej relacji z własnym ciałem. Wiemy, że musimy o nie dbać nie tylko w gabinetach medycyny estetycznej, salonach kosmetycznych, na siłowniach, w domowym SPA, ale także w kuchni. Karmi się nas coraz to nowymi sposobami na to, jak możemy wpływać na swój dobry wygląd, który zapewni nam powodzenie w życiu.
Ważne są nasze stosunki z szefem, współpracownikami, podwładnymi. Ogromne znaczenie ma to, jakimi osobami się otaczamy i czy umiemy zadbać o przyjacielskie kontakty z nimi.
Nie zapominajmy jednak, że podobno wszystkie powyższe relacje możemy z powodzeniem budować dopiero jeżeli zadbamy o nasze więzi z rodzicami. Musimy zbadać wszystkie pokłady wspomnień z dzieciństwa, które odcisnęły na nas piętno i mają dzisiaj wpływ na nasze życie. Najlepiej jeżeli wszystko przepracujemy u psychologa, który pomoże nam przejść przez tę, niejednokrotnie, trudną drogę.
Czy można jednak zbudować jakąkolwiek relację bez spojrzenia w głąb siebie? Czy można kogoś szczerze i bezwarunkowo pokochać, nie lubiąc samego siebie? Chcę żebyś znalazł w ciągu dnia czas i zastanowił się nad stosunkiem do samego siebie. Co czujesz? Na początek wypisz trzy cechy (lub chociaż przywołaj je w myślach), które w sobie lubisz. Są to wartości, którymi dzielisz się z innymi. Właśnie te Twoje mocne strony, na co dzień, dajesz innym i to one, pomagają Ci stawać się dobrym partnerem, rodzicem, przyjacielem, pracownikiem, szefem, synem czy córką.
Warto pracować nad sobą, aby wzbogacać własne wnętrze i dać światu znacznie więcej, aby samemu dostawać więcej. Jak możesz starać się być lepszym mężem, czy żoną jeżeli nie pracujesz nad samym sobą? Możesz, oczywiście obwiniać tę drugą stronę relacji za wszystkie niepowodzenia związku, czy to partnerskiego, czy jakiegokolwiek innego – przyjacielskiego, biznesowego. W końcu jednak zrozumiesz, że takie kontakty nie przetrwają. Praca wymaga zaangażowania z obu stron. Musisz w końcu wziąć odpowiedzialność za siebie. Uwierz mi, że to, jaką relację zbudujesz z samym sobą, będzie oddziaływało na całe Twoje otoczenie.
Oczywiście, możesz się nauczyć podstawowych, jak i zaawansowanych technik manipulacji, które sprawią, że dla otoczenia będziesz osobą, z którą warto wchodzić w relacje. Jeżeli jednak nie będzie to naturalne i nie będzie to zgodne z Twoim wewnętrznym ja, to długo tak nie pociągniesz. Zasada jest prosta – musisz „naprawić” siebie, żeby móc naprawiać wszystkich „innych”. Dbając o siebie, tak naprawdę, dbasz o innych. Nie możesz wymagać od swojego partnera, żeby nie podnosił więcej na Ciebie głosu, skoro Ty pierwsze co robisz w przypływie emocji, to krzyczysz. Nie możesz oczekiwać od dziecka, że się przed Tobą otworzy, skory Ty sam nie jesteś z nim szczery i nie dzielisz się własnymi odczuciami, czy obawami. Nie możesz liczyć na podwyżkę od szefa, skoro nie sygnalizujesz, że na nią zasługujesz. Nie spodziewaj się nagle setek lajków pod zdjęciem, jeżeli sam nie dajesz ich innym. ŻĄDAJ OD INNYCH TYLE, ILE SAM DAJESZ OD SIEBIE.
Miejsce, które stworzyłam ma dać przestrzeń do pracy nad sobą. Chcę, żebyśmy razem tworzyli jak najlepszą wersję samego siebie. Nie jestem idealną żoną, niejedna kłótnia kończyła się widmem rozwodu. Nie jestem idealną mamą – krzyczę, strofuję i karcę. Nie jestem idealną córką – czasem zawodzę. Nie jestem idealną przyjaciółką – zapominam, nie dzwonię, nie piszę. Nie jestem idealna i nie chcę być idealna! Chcę razem z Tobą zmieniać siebie i być szczęśliwą. Chcę dzielić się tym szczęściem. Chcę wiedzieć, że mamy w sobie wsparcie. Chcę żebyś każdego dnia, o każdej porze i w każdej sytuacji, w jakiej się znajdziesz, potrafił podejść do lustra i głośno powiedzieć ” Lubię siebie”.